komentarzy

Ostry finisz!

Ostatni dzień w Rabacie pozostał nam na pakowanie. Wcześnie rano wstajemy, aby spakować się na spokojnie. Jest trochę roboty, przed nami ponad 3,5 tysiąca kilometrów, więc motocykle muszą być dobrze spięte i zabezpieczone. Zajmuje to trochę, ale jak zawsze dajemy radę.

komentarzy

Rabat i Meknes

To jest ostatni dzień podróży po Maroko na motocyklu w zasadzie :( niestety.
Pobudka rano i piękne widoki, miasteczko Azrou jest u podnóża gór, więc widoki są pierwszej klasy.

komentarzy

Azrou

Pobudka wcześnie rano, jak zawsze, pierwszy stoję na nogach :) chyba już w zasadzie przywykłem!Robię obchód żeby raz jeszcze zapisać w pamięci to niezwykłe miejsce, dziedziniec Hotelu jaki jest obok również idealnie pasuje do krajobrazu.

komentarzy

Ouarzazate i Merzouga

Ruszyliśmy z Marakeszu, jak zawsze z „lekkim” poślizgiem :) w kierunku Ouarzazate. Standardowo przez góry więc widoki piękne. Jest to przełęćż Tizi ‚n’ Thickla, której drogi wiją się na wysokości ponad 2000 m n.p.m.

komentarzy

Marakech!

Kolejny dzień, pobudka rano. Słońce aż zachęcało do jazdy w zasadzie :) Śniadanko na spokojno, chleb z różnymi miodami, pakowanie i lecimy w trasę.

komentarzy

Cascade – wodospady!

Z rana jak zobaczyliśmy widoki to każdemu szczęka opadła w zasadzie :) i nie ma co się dziwić, bo jak widać było w poprzednim poście góry powalały.
Szybkie sniadanie i ogarnięcie motocykli, dogadaliśmy się że możemy sprzęty wymyć bo po wcześniejszej jeździe w deszczu wyglądały jak motocykle pustynne. Pakowanie, ustalenie trasy i w drogę.

komentarzy

Ruszamy!

Plan był taki, że z samego ranka ruszamy do Casablanki a później do Beni Melall, jednak rano zostało to mocno zweryfikowane przez pogodę. Jak tylko otworzyliśmy oczy, to zobaczyliśmy mokre drogi oraz deszcz – niezbyt fajnie. Człowiek pierwszy raz w życiu jedzie do Afryki, sprawdza pogodę przed wyjazdem dzień w dzień i jest zawsze słonecznie, a tutaj na miejscu jak na złość pada. Nieprawdopodobne a jednak :)

Rabat

Jeden dzień poświęciliśmy w całości stolicy Maroka. Uwarunkowane to było zmęczeniem po dość długiej podróży oraz tym, że jakby nie było jest to stolica, więc stwierdziliśmy, że warto.
W związku z tym, rano po śniadaniu ruszyliśmy na oglądanie Rabatu od środka.

komentarzy

Pierwsze odczucia

Przez całą Francję pogoda deszczowa. Na bramkach rzeźnia.
W całej Francji oraz Hiszpanii nie mogliśmy zapłacić naszą karta wyjazdowa (założona specjalnie na wyjazd), nie jest to wina karty jako że na stacjach benzynowych normalnie działała. W Hiszpanii żeby było śmieszniej żadna nasza karta nie przeszła, nawet visa. Czyli najlepiej mieć gotówkę i to raczej nie małą, jako że autostrady w Hiszpanii i Francji nie należą do tanich. Hiszpania pod kątem płatnych dróg to pogrom, więc w trakcie trasy nastąpiła zmiana planów i zdecydowaliśmy się jechać drogami bezpłatnymi. Decyzja okazała się bardzo dobra bo jakość dróg idealna. Szybkie zmiany za kółkiem co jakiś czas i lecimy.

komentarzy

Start

Ostatnie pakowanie na busy i ruszamy! Ekipa gotowa :)
Ekipa